Dzień 13 czerwca zapisze się miło w pamięci pierwszoklasistów i ich wychowawczyni, gdyż właśnie wtedy odbyła się klasowa wycieczka do Wolsztyna.
Dwunastoosobowa grupa pierwszaków z ich panią oraz mamą z klasowej Rady Rodziców wyruszyła z Bukówca Górnego o godzinie 7.00. Pierwszym punktem wycieczki była najciekawsza atrakcja turystyczna Wolsztyna, czyli parowozownia. Przewodnik w interesujący sposób przedstawił pracę w parowozowni, pokazał działanie obrotnicy, warsztaty, w których naprawia się części, pokazał stare parowozy z Piękną Heleną na czele. Uczniowie mogli również zasiąść w pociągu retro. Po godzinnym pobycie w tym niezwykłym miejscu udaliśmy się do Skansenu Budownictwa Ludowego Zachodniej Wielkopolski, gdzie na samym początku zjedliśmy śniadanie w przepięknym otoczeniu. O godzinie 10.00 rozpoczęła się lekcja muzealna dotycząca dawnych gier i zabaw dziecięcych. Dzieci miały możliwość obejrzenia dawnych drewnianych zabawek, konkurowały podczas skakania w workach, przeciągania liny czy strzelania z procy. Niemałą frajdą były próby chodzenia na szczudłach. W dalszej kolejności odbyło się zwiedzanie skansenu. Dzieci zapoznały się z wyglądem wnętrza dawnej chaty i całego obejścia gospodarskiego. Następnie udały się do wiatraka – koźlaka. Tam próbowały swoich sił, obracając wiatrak w kierunku wiatru. Na zakończenie pobytu w skansenie pierwszaki zakupiły sobie pamiątki.
Ze skansenu pieszo dotarliśmy na przepiękny rynek, gdzie zjedliśmy pyszne lody. Na rynku zainteresowała dzieci świecąca fontanna. Tuż za fontannami czekała niespodzianka w postaci darmowej waty cukrowej i popcornu, które zaoferowała nam jedna z wolsztyńskich szkół. Wracając do busa uczniowie klasy I karmili kaczki oraz podziwiali piękne molo i jezioro.
Droga powrotna minęła na rozmowach o atrakcjach dnia. Punktualnie o 15.00 pierwszoklasiści przybyli do Bukówca, gdzie czekały na nich mamy.
Dzień ten zaliczyć można do bardzo udanych, gdyż nawet pogoda okazała się łaskawa i sprawiła, że dzieci mimo długiego spaceru oraz przebywania na świeżym powietrzu nie były wymęczone, a na ich twarzach gościł wyraz zadowolenia.